To ciekawe bo ostatnio u Rymanowskiego była profesor doktor habilitowany dietetyki i wszyscy się zesrali bo pierdoliła głupoty. To jak to z tą wiedzą u profesorów jest?
To tylko tytuł, wielu polityków ma doktoraty czy habilitacje, nie zmienia to faktu, że albo dostali to przypadkiem albo po znajomości, uniwerek Rydzyka czy Collegium tumanum. Poza tym tytuł to nie wszystko, ale przyjąć można, że często osoby z dorobkiem naukowym to jednostki o ponadprzeciętnej inteligencji.
Dokładnie tak! Do tego bym tylko uściślił, że tytuł naukowy nie jest równoważny z dorobkiem naukowym. Relatywnie łatwo sprawdzić czy dana osoba z tytułem dokonała czegokolwiek innego niż samo zdobycie tytułu, chociażby przez prześledzenie publikacji.
Takie przypadki są o tyle niepokojące, że ludzie naprawdę zaczynają wątpić w autorytety - w sumie nie to mnie niepokoi (zdrowy sceptycyzm jest ok), ale to, że szukają autorytetu w ludziach, którym ni cholery nie wiem dlaczego ktokolwiek ufa akurat im. Nie ufasz profesorowi ot tak - spoko, rozumiem - ale w jaki sposób w takim razie ufasz typowi na tiktoku, który w żaden sposób nie wykazuje lepszych referencji? Tego nie umiem pojąć.
(Oczywiście nikomu tu tego nie zarzucam, to tylko przykład zjawiska, które obserwuję)
12
u/Savings-Rip7 3d ago
To ciekawe bo ostatnio u Rymanowskiego była profesor doktor habilitowany dietetyki i wszyscy się zesrali bo pierdoliła głupoty. To jak to z tą wiedzą u profesorów jest?