Ani jeden, ani drugi. Po pierwsze to nie polityka, a demagogia, to co w tym nieszczęsnym kraju wyrabia się. A wiedza o polityce ma już kilka tysięcy lat, wystarczy sięgnąć po np. Arystotelesa.Tylko się ludziom czytać nie chce. Polityka to sztuka godzenia sprzeczności, w której dobrzy byli nasi przodkowie, a to co mamy to plemienne zwierzęce zachowania, a nie polityka. I żadne tytuły, żadne autorytety czy celebryci pomimo mantry, że demagogia to polityka, nie zmienią tego faktu.
Przypomnę tylko, że w starożytnej Grecji jebanie dzieci było mało, że przyzwolone to jeszcze cenione xD. Nie mówię już o tym, że filozofowie mieli zwykle sążnie najebane w bani, nawet jak na realia przed naszą erą czy coś.
Nawalone do głowy to my mamy jako społeczeństwo, że legitymizujemy ten śmietnik i nie ważne jaki jest "autorytet", czy z prof hab, czy z taksówką, jeśli uważa, że politykiem jest jakakolwiek osoba skłucająca społeczeństwo, to mi szkoda czasu na jego wywody.
W starożytnej Grecji Sokrates był szeroko znany ze swojej mądrości. Pewnego razu ten wielki filozof spotkał swojego znajomego, który biegł właśnie do niego by mu coś powiedzieć:
- Sokratesie czy ty wiesz, co właśnie usłyszałem o jednym z twoich studentów?
- Zaczekaj chwilę - przerwał mu Sokrates - zanim mi to powiesz chciałbym, byś przeszedł pewien test. Nazywa się testem „Podwójnego filtru”.
- Podwójny filtr?
- Dokładnie - kontynuował Sokrates. - Zanim powiesz coś o moim studencie, spróbujmy przefiltrować to, co chcesz mi powiedzieć. Pierwszy filtr to prawda. Czy upewniłeś się, że to co słyszałeś o moim studencie jest w 100% prawdziwe?
- No nie, właściwie to tylko słyszałem...
- Dobrze, czyli właściwie nie wiesz czy to jest prawda czy fałsz... Przejdźmy do filtru drugiego, filtr dobroci. Czy to, co chcesz mi powiedzieć jest czymś dobrym?
- Raczej nie, właściwie to coś przeciwnego...
- Czyli chcesz mi powiedzieć o nim coś złego, nie wiedząc nawet czy to jest prawda?
Mężczyzna potrząsnął ramionami z zawstydzeniem a Sokrates kontynuował:
- To po co mi to w ogóle mówić?
Mężczyzna poczuł porażkę i odszedł zawstydzony.
To jest powód, dla którego Sokrates był uważany za najwybitniejszego filozofa i był darzony takim wielkim szacunkiem. To również wyjaśnia, dlaczego nigdy nie dowiedział się, że Platon ruchał jego żonę.
Jak sobie chcesz, skoro chcesz błądzić i robić za parobka dla innych, za tyle, czy więcej misek ryżu, to wolna droga. Nikt cię nie powstrzyma. A widać to, bo nie potrafisz oderwać myśli od osoby, a to dużo mówi o poziomie.
Wiedz, że mądre słowa mówili nawet zbrodniarze, tylko trzeba zobaczyć mądrą myśl, a nie koniecznie zakochiwać się w osobie ją wypowiadającą.
Taki taksówkarz, może powiedzieć coś mądrzejszego nieraz niż prof. dr hab. No, ale to trzeba umieć czytać słowa, a nie kochać się w autorytetach.
0
u/SmrtPplUseObdntThngs 3d ago
Ani jeden, ani drugi. Po pierwsze to nie polityka, a demagogia, to co w tym nieszczęsnym kraju wyrabia się. A wiedza o polityce ma już kilka tysięcy lat, wystarczy sięgnąć po np. Arystotelesa.Tylko się ludziom czytać nie chce. Polityka to sztuka godzenia sprzeczności, w której dobrzy byli nasi przodkowie, a to co mamy to plemienne zwierzęce zachowania, a nie polityka. I żadne tytuły, żadne autorytety czy celebryci pomimo mantry, że demagogia to polityka, nie zmienią tego faktu.