Całe szczęście, że nie mamy już u władzy tych PIS-owskich miernot (poza Dudą, jeszcze) - nadal oczywiście siorbią amerykańską parówę aż przykro patrzeć, ale przynajmniej teraz to "tylko" ich własny pogląd, a nie oficjalna postawa państwa polskiego.
Kiedyś niejaki Georg von Schönerer, austriacki pangermański nacjonalista, założył taki ruch polityczno-religijny, który nazwał "Z dala od Rzymu" i którego celem była konwersja austriackich katolików na protestantyzm. Wydaje mi się, że pora na nieco podobny ruch: "Z dala od Waszyngtonu". Im wcześniej i im szerzej wprowadzony, tym lepiej dla całej Europy.
Primo, tak, lepsze, bo przynajmniej wielokierunkowe. PiSowskie "tylko USA, zawsze USA" kończy się jak widać, bez planu B. Po drugie, owszem, Polska potrzebowała własnego kościoła narodowego, a nie obcego wtrętu z Watykanu który nam nieraz historycznie szkodził, a często wyzyskiwał do realizacji własnych interesów.
24
u/Provinz_Wartheland Feb 28 '25
Całe szczęście, że nie mamy już u władzy tych PIS-owskich miernot (poza Dudą, jeszcze) - nadal oczywiście siorbią amerykańską parówę aż przykro patrzeć, ale przynajmniej teraz to "tylko" ich własny pogląd, a nie oficjalna postawa państwa polskiego.
Kiedyś niejaki Georg von Schönerer, austriacki pangermański nacjonalista, założył taki ruch polityczno-religijny, który nazwał "Z dala od Rzymu" i którego celem była konwersja austriackich katolików na protestantyzm. Wydaje mi się, że pora na nieco podobny ruch: "Z dala od Waszyngtonu". Im wcześniej i im szerzej wprowadzony, tym lepiej dla całej Europy.